Władze Więcborka uczcili trzech żołnierzy wyklętych spoczywających na cmentarzu komunalnym i parafialnym w Więcborku zapominając o pozostałych!!!.
Władze Więcborka uczcili kilku żołnierzy wyklętych spoczywających na cmentarzu komunalnym i parafialnym w Więcborku zapominając o pozostałych. Uroczystości skoncentrowały się na trzech wybranych mogiłach żołnierzy AK Curpysia, Madeja i Gębala.
Pominięto pozostałych wyklętych więcborskich aliantów, sybiraków i żołnierzy AK w tym prześladowanego żołnierza AK Rubacha, oficera AK Zakościelnego gnębionego przez UBP i SB od 1945 do 1989r.kapłanów, ks kanonika Jana van Blericqa i ks kanonika Tadeusza Słomińskiego, żołnierzy wyklętych Wojska Polskiego z pod Monte Cassino gdzie walczył u boku Andersa miedzy innymi mój dziadek Henryk Bracka i wielu innych mieszkańców Więcborka prześladowanych za to przez UBP do samej śmierci.
To samo dotyczy rzeszy więcborskich sybiraków deportowanych 70 lat temu w styczniu i marcu 1945r. z Więcborka do sowieckich obozów zagłady w Kopiejsku i Czelabińsku w gronie poległych jest też członek mojej rodziny Joachim Bracka, który uciekł z zesłania w ZSRR i przyszedł na pieszo do Więcborka, gdzie po złożeniu zeznań przed więcborskim sądem grodzkim został zgładzony w 1947r. przez UBP Więcbork.
Zastanawiam się nad sensem tych uroczystości skoro tak wybiórczo się je obchodzi. Przypomnę wszystkim zwolennikom tego słusznego święta, że już w 1983 roku upomniałem się o Katyń i żołnierzy wyklętych na lekcji historii pani wychowawczyni Ludwiki Mazur w 7 klasie szkoły podstawowej zawieszając zakazany krzyż na ścianie klasy historii wraz z Longinem Kuichem i Markiem Jaskólskim. Za to zostałem skatowany w gabinecie dyrektora szkoły Eugeniusza Klonowskiego i przeniesiony do innej klasy.
Zatem panowie patrioci wolnych czasów przypominam wam, że o to święto i prawa wyklętych zabiegałem już w 1983r. mając lat 14 jako bardzo młody opozycjonista w szkole podstawowej w Więcborku co nie uszło uwadze ks kanonika Tadeusza Słomińskiego, który jako jedyny stanął w mojej obronie podczas kazania w więcborskim kościele katolickim.
To właśnie od tego incydentu zaczęła się moja działalność opozycyjna w PRL, która trwała nieprzerwanie do ostatnich dni PRL, które zamykałem jako najmłodszy polityk opozycyjny radny solidarnościowy w 1989r.w Wojewódzkiej Radzie Narodowej w Bydgoszczy wchodząc w tym czasie w III RP. I właśnie za tą postawę jestem dziś odznaczany przez Marszałka Województwa Kujawsko – Pomorskiego, Prezesa IPN czy Prezydenta RP i inne organizacje opozycyjne jak Federacja Młodzieży Walczącej, którą tworzyłem na tym terenie w czasach PRL jako jej lider.
Reasumując trzeba zacząć czcić wszystkich żołnierzy wyklętych w tym miejscowych śp kapłanów z AK ks kanonika Blericqa i ks kanonika Słomińskiego , sybiraków i aliantów, a nie tylko trzech wybrańców władzy gdyż takie wybiórcze świętowanie nie ma sensu i budzi sprzeciw pozostałych rodzin aliantów, sybiraków, żołnierzy wyklętych w MiG Więcbork, którzy zorganizowali niezależne obchody tego święta przy pominiętych mogiłach. Ponadto trzeba mieć ogromny tupet by czcić równolegle żołnierzy wyklętych i ich oprawców, którzy jak Wasilewska i spółka z UPB są nadal patronami nazw ulic Więcborka ostatniego skansenu komunizmu w powiecie sępoleńskim.
Tomasz Bracka