Rada Miejska Więcborka poparła na dzisiejszej Sesji mój wniosek Tomasza Romana Bracka w sprawie remontu całej linii kolejowej nr 281 oraz modernizacji wszystkich stacji i przystanków kolejowych na LK nr 281 od Kcyni przez Więcbork do Chojnic !
Na koniec przedstawiam komunistyczną cnotę i osobowość stalinowskiej i żydowsko -:więcborskiej pupilki noblistki Wisławy Szymborskiej autorytetu dla burmistrza Kuszewskiego i Rady Miejskiej Więcborka. Przypominam szafarzowi kościoła katolickiego i zarazem burmistrzowi Więcborka Waldemarowi Kuszewskiemu i Radzie Miejskiej Więcborka, że Szymborska z garstką podobnych jej krakowskich intelektualistów komunistów domagała się przyspieszenia wykonania wyroków śmierci na krakowskich księżach, których komuniści kłamliwie oskarżyli o pracę dla obcego wywiadu.
Te same metody stosowały zbrodnicze więcborskie władze komunistyczne w PRL i ich resortowe dzieci w III RP ale tu też przegrali sromotnie postkomunistyczni kłamcy ! Prawda i sądy obaliły ich kłamstwa i bełkot !
W 1951 r. komuniści rozpoczęli bezpośrednią bezpardonową walkę z Kościołem. Zapoczątkowało ją aresztowanie pod zarzutem szpiegostwa biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka. Pod koniec tego roku aresztowano kilkunastu księży w diecezji krakowskiej. W styczniu 1953 r. odbył się ich „proces”. Zarzucono im „szpiegostwo za amerykańskie pieniądze”. Trzech księży skazano na śmierć, a pozostałych na wieloletnie więzienie.
W lutym 1953 roku gdy księża oczekiwali w celach śmierci na wykonanie wyroku grupa literatów krakowskich, wśród których była Szymborska, podpisała i przekazała władzom oraz ogłosiła „Rezolucję Związku Literatów Polskich w Krakowie w sprawie procesu krakowskiego”. Czego domagali się literaci? Czas był taki, jak pokazała historia, że broniąc księży mogli uratować im życie. Władze komunistyczne wyraźnie się wahały. Potrzebowały „poparcia społecznego”. Chciały podzielić się odpowiedzialnością.
Czyn komunistów był zbrodniczy i haniebny. Trzeba było być idiotą, by uwierzyć, że w kurii krakowskiej działa amerykański wywiad wykorzystując ją jako swoje narzędzie przeciwko komunistom. Nawet jednak jeśli ktoś, by w to uwierzył to i tak musiałby uznać, że stracenie księży to za wysoka kara.
Literaci podpisani pod rezolucją nie byli idiotami. Byli to przecież ludzie wykształceni, światli, zorientowani, dobrze poinformowani, rozumiejący charakter przemian jakie się odbywały w Polsce i ich kierunek. Byli to też, tak by się wydawało, humaniści stanowiący elity, a więc ludzie, których zadaniem było bronić uniwersalnych zasad, nie zgadzać się na takie działania władz, które by w sposób szczególnie drastyczny były barbarzyńskie, antyludzkie, niesprawiedliwe.
Literaci krakowscy mieli trzy wyjścia. Mogli ostro zaprotestować wybierając drogę podyktowaną przez ich ludzką godność i kulturę, którą reprezentowali, drogę heroiczną, drogę, która byłaby drogą męczeństwa. Gdyby wybrali tą drogę Bóg i historia nagrodziliby ich sowicie. Za miesiąc umarł Stalin. Represje by się skończyły, a oni w glorii i chwale zostaliby obwołani bohaterami narodowymi.
Literaci ci mogli też postąpić uczciwie i pragmatycznie, dyplomatycznie. Mogli potępić księży, a zarazem domagać się w imię humanizmu darowania im życia. Mogliby, tak przy okazji zastosować parę kruczków, które mogłyby ułatwić władzom komunistycznym postępowanie. Mogliby np. zaproponować następującą formułę: „Komunizm zwyciężył. Komunizm ma rację. Komunizm jest dobry. Komunizm jest silny i wielkoduszny. Jako taki potrafi wybaczać winy, darować. Zamieńcie księżom wyroki śmierci na dożywocie.”
Literaci krakowscy mogli też milczeć choć z pewnością władze komunistyczne naciskały na nich, by potępili księży. Gdyby literaci krakowscy nie zabrali głosu represje władz w stosunku do nich byłyby najmniejsze. Mogliby stracić swoje ciepłe posadki, otrzymać zakaz drukowania. Nie byłaby to jednak wcale za wysoka cena na honor i wierność podstawowym wymiarom człowieczeństwa, za to, że się nie upodlili, nie zostali wspólnikami zbrodni. Ceny tej, to powinni już wtedy wiedzieć, nie płaciliby w nieskończoność. Zbrodniczy ustrój związany był z osobą Stalina. Ten zaś miał już swoje lata. Jego śmierć musiała pociągnąć za sobą przemiany – odwilż polityczną.
Literaci krakowscy wybrali czwartą drogę. Treść ich wystąpienia była taka, że między wierszami można było wyraźnie przeczytać: „Wykonać wyrok, przyspieszyć go.” Jednocześnie i to przy takiej okazji, złożyli, wręcz na kolanach, czołobitny hołd i przysięgę wierności zbrodniarzom i faktycznym zdrajcom Polski.
Oto tekst rezolucji:
W ostatnich dniach toczył się w Krakowie proces grupy szpiegów amerykańskich powiązanych z krakowską Kurią Metropolitarną.
My zebrani w dniu 8 lutego 1953 r. członkowie krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich wyrażamy bezwzględne potępienie dla zdrajców Ojczyzny (wytłuszczenie – S. K.), którzy wykorzystując swe duchowe stanowiska i wpływ na część młodzieży skupionej w KSM działali wrogo wobec narodu i państwa ludowego, uprawiali – za amerykańskie pieniądze – szpiegostwo i dywersję.
Potępiamy tych dostojników z wyższej hierarchii kościelnej, którzy sprzyjali knowaniom antypolskim i okazywali zdrajcom pomoc, oraz niszczyli cenne zabytki kulturalne.
Wobec tych faktów zobowiązujemy się w twórczości swojej jeszcze bardziej bojowo i wnikliwiej niż dotychczas podejmować aktualne problemy walki o socjalizm i ostrzej piętnować wrogów narodu – dla dobra Polski silnej i sprawiedliwej.”
Rezolucję podpisało swoimi nazwiskami i pierwszymi literami swoich imion 53 osoby. Wśród nich znaleźli się tak znani pisarze i krytycy literaccy jak: K. Bunsch, Wł. Dobrowolski, K. Filipowicz (późniejszy mąż Szymborskiej), A. Kijowski, J. Kurek, Wł. Machejek, Wł Maciąg, S. Mrożek, T. Nowak, J. Przyboś, T. Sliwiak, M. Słomczyński (znany tłumacz Szekspira podpisujący kryminały swojego autorstwa pseudonimem Joe Alex), O. Terlecki, H. Vogler, A. Włodek (pierwszy mąż Szymborskiej).
Wśród sygnatariuszy tej rezolucji znalazł się również Jan Błoński, który kilkadziesiąt lat później zarzucał Polakom, równie kłamliwie, w „Tygodniku Powszechnym”, „zbrodniczą obojętność wobec zagłady getta warszawskiego”.Rezolucję podpisali także: K. Barnaś, Wł. Błachut, J. Bober, Wł. Bodnicki, A. Brosz, B. Brzeziński, , B. M. Długoszewski, L. Flaszen, J. A. Frasik, Z. Groń, L. Herdegen, B. Husarski, J. Janowski, J. Jaźwiec, R. Kłyś, W. Krzemiński, J. Kurczab, T, Kwiatkowski, J. Lowell, J. Łabuz, H. Markiewicz, B. Miecugow, H. Mortkowicz-Loczakowa, W (lub S.). Otwinowski, A. Polewka, M. Promiński, E. Rączkowski, E. Sicińska, St. Skoneczny, A. Świrszczyńska, K. Szpalski, J. Wiktor, J. Zagórski, M. Załucki, W. Zechenter, A. Zuzmierowski.
Rezolucja ta była, powtórzmy to raz jeszcze, zbrodnicza i haniebna. Ci, którzy ją podpisali, podpisali się nie tylko pod wyrokami śmierci dla 3 księży i pod wyrokami wieloletniego więzienia dla pozostałych kapłanów, ale podpisali się również w ten sposób pod pozostałymi zbrodniami stalinizmu. Oni przecież użyli swych nazwisk, swoich autorytetów, by wesprzeć stalinizm, by go wzmocnić, by go usprawiedliwić.
Jej moralnej wymowy nie osłabia fakt, że podpisało się pod nią wielu znanych literatów, że w tym samym czasie wielu innych obywateli polskich, w tym znanych ludzi takich choćby jak Gałczyński czy Tuwim, postępowało tak samo czy podobnie.
Jej moralnej wymowy nie osłabia fakt, że Stalin umarł miesiąc później i wyroków śmierci nie zdążono wykonać.
Szymborska mogła teraz po latach wyrazić żal i skruchę oraz potępienie dla stalinizmu w świetle jupiterów. Mogła przeprosić Kościół i Polaków. Mogła w obecności kamer telewizyjnych złożyć kwiaty na grobach księży, których życie skróciły cierpienia wywołane aktem, który wsparła osobiście. Mogła też, w ramach zadośćuczynienia przekazać niewielką choćby część swojego olbrzymiego majątku na rzecz Kościoła krakowskiego.
Ona zaś bez słowa, z uśmiechem przyjęła z rąk przedstawicieli krakowskich władz samorządowych tytuł honorowej obywatelki Krakowa, tytuł, który, w tym wypadku, był swego rodzaju kpiną i nową hańbą, już nie tylko dla niej.
Szymborska zapisała się w historii Polski i Krakowa nie tylko jako poetka, laureatka nagrody Nobla, ale również jako ktoś kto brał udział w zniewalaniu naszego kraju, eksterminacji polskiego narodu, w działaniach zmierzających do jego zastraszenia, upodlenia, demoralizacji.
Wiersze Szymborskiej na cześć LENINA i J. STALINA
Wisława Szymborska (prawdziwe nazwisko Rottermund)
„LENIN” (na cześć W.I. Lenina)
Że w bój poprowadził krzywdzonych,
że trwałość zwycięstwu nadał,
dla nadchodzących epok
stawiając mocny fundament –
grób, w którym leżał ten
nowego człowieczeństwa Adam,
wieńczony będzie kwiatami
z nieznanych dziś jeszcze planet.
Wisława Szymborska
„TEN DZIEŃ” (na cześć J. Stalina)
Jeszcze dzwonek, ostry dzwonek w uszach brzmi.
Kto u progu? Z jaką wieścią, i tak wcześnie?
Nie chcę wiedzieć. Może ciągle jestem we śnie.
Nie podejdę, nie otworzę drzwi.
Czy to ranek na oknami, mroźna skra
tak oślepia, że dokoła patrzę łzami?
Czy to zegar tak zadudnił sekundami.
Czy to moje własne serce werbel gra?
Póki nikt z was nie wypowie pierwszych słów,
brak pewności jest nadzieją, towarzysze.
Milczę. Wiedzą, że to czego nie chcę słyszeć –
muszę czytać z pochylonych głów.
Jaki rozkaz przekazuje nam
na sztandarach rewolucji profil czwarty?
– Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty!
Wzmocnić warty u wszystkich bram!
Oto Partia – ludzkości wzrok.
Oto Partia: siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.
Niewzruszony drukarski znak
drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,
nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.
A to słusznie. A to nawet lepiej tak.
Pod sztandarem rewolucji
Problem Szymborskiej to jednak nie tylko kwestia oddania się artysty w służbę
ZBRODNICZEMU totalitaryzmowi STALINOWSKIEMU.
Chodzi też o jej nadzwyczajną GORLIWOŚĆ w tej służbie.
Świadczy o tym choćby wiersz W. Szymborskiej, napisany po śmierci Stalina, w
którym poetka nie tylko wyraża swą ROZPACZ, ale również wzywa do POGŁĘBIENIA
stalinizmu:
„Pod sztandarem rewolucji wzmocnić warty
wzmocnić warty u wszystkich bram”.
W tym samym wierszu, chwaląc Stalina, Szymborska pisała:
„Oto Partia – ludzkości wzrok
Oto Partia siła ludów i sumienie?
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie”.
A przecież można było inaczej. Dała temu wyraz chociażby moja Matka
(słowo „matka” my, Polacy, zawsze powinniśmy pisać wielką literą), która jako
młoda dziewczyna nagabywana w pracy, by napisała do zakładowej gazetki
ściennej, co czuje po śmierci Stalina, napisała:
„Czuję to, co cały Naród Polski”. Komuniści byli zadowoleni. Koledzy się
śmiali i gratulowali Mamie odwagi.
Notabene nie jest to jedyny wiersz „poetki”, w którym Szymborska wielbi PZPR,
jak zresztą przystało na wieloletniego członka KOMUNISTYCZNEGO PZPR-u.
Szymborska napisała m.in. utwór ZACHĘCAJACY młodych, by wstępowali do PZPR,
która „rozgarnia mrok”.
Szymborska tak przedstawia wstępną rozmowę z kandydatem:
„Pytania brzmią ostro,
ale tak właśnie trzeba
bo wybrałeś życie komunisty
i przyszłość czeka
twoich zwycięstw”.
Noblistka Szymborska zapewnia też, że:
„Partia. Należeć do niej.
Z nią działać. Z nią marzyć. Z nią w planach nieulękłych.
Z nią w trosce bezsennej. Wierz mi to najpiękniejsze
co się może zdarzyć”.
W czerwcu 1992 r., w czasie „nocy teczek”, kiedy opozycja polityczna, ale ze
skrzydła autentycznych interesów Polskiej Racji Stanu zarzadała lustracji i
ujawnienienia kto najbardziej ZWALCZAŁ Polaków i był sługusem Kremla,
Szymborska wsparła Michnika, gdy ten atakował LUSTRACLĘ przeprowadzaną przez
premiera Olszewskiego, pomagając w obaleniu jego rządu.
Michnik, po obrzuceniu obraźliwymi EPITETATMI zwolenników lustracji, napisał
wtedy na pierwszej stronie swojego BRUKOWCA GW tak:
„Ale czasem język polityki okazuje się nazbyt suchy i płaski. Wtedy przemawia
literatura. Wisława Szymborska Wielka Dama Polskiej Literatury przesłała nam
swój nowy wiersz. Niechaj jego przesłanie będzie i naszym głosem w sporze z
nikczemnością i nienawiścią” (Michnik lustrację nazywał nienawiścią)
NOWY wiersz Szymborskiej pt. ” Nienawiść” na zamówienie Michnika został
wydrukowany w „Gazecie Wyborczej” NA PIERWSZEJ STRONIE:
Wiesława Szymborska
” Nienawiść”
Spójrzcie, jak wciąż sprawna,
jak dobrze się trzyma
w naszym stuleciu nienawiść.
Jak lekko bierze wysokie przeszkody.
Jakie to łatwe dla niej – skoczyć, dopaść.
Religia nie religia –
byle przyklęknąć na starcie.
Ojczyzna nie ojczyzna –
byle się zerwać do biegu.
Szymborska ZAWSZE służyła systemowi PROPAGANDY tzw. „socjalistycznego
realizmu”, który zmierzał do odzwierciedlenia tzw. „rzeczywistości
społecznej” na OKREŚLONE ZAMÓWIENIE i przedstawienia jej obrazu
tej „rzeczywistości społecznej” za pomocą zrozumiałych środków artystycznych,
z pozycji światopoglądu KOMUNISTYCZNEGO i historycznych interesów TYCH CO
SĄ w DANEJ CHWILI PRZY WŁADZY.
Wstyd mi za obecną Radę Miejską i za obecnego burmistrza Więcborka po dzisiejszych Uchwałach kompromitujących was i nas mieszkańców. Jak macie państwo honor to podajcie się jeszcze dzisiaj do dymisji ! Wy przynosicie nam wstyd na całą Polskę, gardząc wybitnym Prezydentem Polski profesorem Ignacym Mościckim, gloryfikując zarazem w waszych uchwałach komunistycznych i żydowskich kacyków, jak noblista TW Bolek z SB i noblistka Rottermund vel Szymborska czyli tak zwanych weteranów z komunistycznego i żydowskiego UBP, SB i PZPR co jest sprzeczne z art. 256 kodeksu karnego i z art. 13 Konstytucji RP !